Jaki wpływ na kredyt ma rosnąca inflacja

Pod względem finansowym w życiu układa się różnie. Podobno ile byśmy nie zarabiali, zawsze będzie za mało. Często spotykają nas niespodziewane wydatki, które znacznie przekraczają nasz budżet domowy. Może też brakować i na te spodziewane. Nie każdy też może sobie pozwolić na zakup wymarzonych czterech kątów za gotówkę albo na spełnienie marzeń czy zagraniczny, wakacyjny wyjazd. To właśnie na takie rzeczy kredyt biorą Polacy. Najczęściej sięgamy po dodatkową gotówkę na zakup mieszkania, nowy samochód, duże imprezy okolicznościowe typu ślub, prezenty dla bliskich, spełnianie marzeń, wakacje, na inwestycje, założenie firmy, na leczenie.

Niektórym z nas zaciągnięcie długu przychodzi łatwiej, innym zaś znacznie trudniej. Są tacy co decyzję o wzięciu kredytu, podejmują w jednej chwili i tacy, co muszą skrupulatnie wszystko przemyśleć, przespać się z tematem noc albo i dwadzieścia nocy. I jeszcze inni, którzy zarzekają się, że nigdy nie skuszą się na żadne kredyty gotówkowe, chwilówki czy też kredyty hipoteczne. Po prostu nie wyobrażają sobie życia z myślą, że muszą coś komuś oddać.

Okazuje się, że już tak łatwo z kredytem żyć nie będzie nikomu, a z pewnością trudniej niż było. Kredyt hipoteczny w czasie rosnącej inflacji to wielka niewiadoma i pewny wzrost kosztów. Przeanalizujmy więc jaki wpływ na kredyty ma rosnąca inflacja i czym ta inflacja tak właściwie jest.

Więcej: https://konstytucje.pl/jaki-wplyw-na-kredyty-gotowkowe-hipoteczne-ma-rosnaca-inflacja/

Inflacja to wzrost cen. Nie są to jednak podwyżki cen dóbr z danej kategorii, np. wzrost ceny nabiału, paliwa itp., ale jest to powszechny wzrost cen. W uproszczeniu pieniądze tracą swoją wartość i oznacza to, że za tę samą kwotę można kupić coraz mniej rzeczy, paliwa, jedzenia, kosmetyków, usług. Im większa jest inflacja, tym biedniejsi się stajemy.

Aktualnie mamy do czynienia z ogromnym wzrostem inflacji, co możemy odczuć na każdym kroku. Płacimy dużo więcej za niezbędne do życia pożywienie warzywa, owoce, pieczywo, mięso. Praktycznie nie ma jedzenia, którego cena nie wzrosła w porównaniu do lat poprzednich. Ogromny wzrost cen możemy również zaobserwować podczas opłat. Rachunki za gaz, prąd i wodę zauważalnie się zwiększyły, również za czynsze i wywóz nieczystości ceny poszybowały w górę. Wzrosły ceny usług takich jak kosmetyczna, fryzjer, ogrodnik, oraz ceny paliwa. Dla niektórych Polaków to sytuacja tragiczna, ponieważ najzwyczajniej nie stać ich na zaspakajanie podstawowych potrzeb. Są wręcz zmuszeni do zaciągnięcia długu, nie na fanaberie i spełnianie marzeń, ale na potrzeby pierwszego rzędu takie jak jedzenie, leki i zapewnienie warunków do życia dla dzieci.

Coraz więcej firm zamyka się, ponieważ stają się niewypłacalne albo po prostu prowadzenie własnej działalności gospodarczej w danym obszarze przestaje się opłacać. Czasem takie firmy jak deski ratunkowej „chwytają się” właśnie kredytów. Niestety jest to niezwykle ryzykowne.

Przed zaciągnięciem takiego zobowiązania absolutnie trzeba się dowiedzieć, jak inflacja wpływa na kredyty gotówkowe, żeby po fakcie nie zdziwić się kosztami, które w bardzo szybkim tempie mogą przekroczyć nasze finansowe możliwości. Podczas rosnącej inflacji, kredyt hipoteczny czy też konsumencki może naprawdę sporo nas kosztować. To, że pieniądze tracą wartość, wcale nie jest dobre dla kredytobiorców.

Wydawać by się mogło, iż taki Kowalski, który jeszcze dwa lata temu wziął kredyt hipoteczny, przyjmijmy, że było to sto dziesięć tysięcy złotych, dzisiaj w dobie inflacji wygrał los na loterii. Przecież dwa lata temu te same sto dziesięć tysięcy złotych były warte znacznie więcej. Więcej można było za nie kupić. Dzisiaj pieniądze straciły swoją wartość. W końcu aktualnie, Kowalski nie kupiłby dobra w tej cenie, za jaką kupił je dwa lata temu.

Nic bardziej mylnego! Kowalski wcale nie zyskał na inflacji. W praktyce wygląda to tak, że dwa lata temu, z wszystkimi opłatami dla banku XYZ, Kowalskiego taki kredyt kosztował sto dwadzieścia tysięcy złotych, może sto trzydzieści, dzisiaj natomiast kosztuje go sto pięćdziesiąt albo i sto osiemdziesiąt złotych. Właśnie tak! Z żywnością, prądem, gazem, cenami mieszkań, usług i innych rzeczy rosną nam również raty kredytów. Wpadamy w pułapkę dla niektórych bez wyjścia. Nie czarujmy się, żyje się coraz trudniej i nie zapowiada się na zmiany na lepsze. Podwyżki cen niemiłosiernie szybują w górę i nijak mają się do podwyżek pensji. Z kolei podwyżki pensji dla pracowników i minimalnej płacy krajowej, spowodują kolejne podwyżki cen żywności i usług. To zamknięte koło, z którego ciężko wyjść. Dokładnie tak jest z kredytami. Bierzemy jeden, później kolejny na nowe potrzeby i kolejny na te wcześniejsze. Raty dla kredytu tysiąc pięćset złotych z dnia na dzień wzrosły o kilkaset złotych. Ludzie różnie sobie z tak drastycznym ich wzrostem radzą. Jedni rozciągają w czasie swoje zobowiązania, wydłużając okres kredytowania, inni sprzedają dobra, mieszkania i samochody, żeby jak najszybciej pozbyć się zobowiązań. Jedno jest pewne to dopiero początek wzrostu rat kredytów. Taki właśnie wpływ na kredyt ma rosnąca inflacja.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here