Wskaźnik P/E, czyli cena do zysku to jeden z podstawowych wskaźników, który może pokazać, czy akcje są drogie czy tanie w określonym momencie. Dzięki porównaniu tej wartości można równie łatwo określić poziom, na którym znajduje się obecnie dana spółka, segment rynku a nawet cały indeks akcyjny. Rozwinięciem wskaźnika P/E jest CAPE, czyli narzędzie opracowane przez amerykańskiego noblistę. Czy warto brać pod uwagę to narzędzie?
Czym jest tak naprawdę wskaźnik CAPE Shillera?
Wskaźnik ceny do zysku nie jest w pełni miarodajny. Na rynku funkcjonują podmioty, które nie wykazują żadnego zysku a jednocześnie posiadają absurdalne wyceny. Przykładem może być TESLA, która została wywindowana do maksymalnych poziomów, nie generując żadnego zysku. Zdarzają się również dobrze prosperujące firmy o bardzo niskich wycenach. Drugim problemem jest szacowanie cen akcji na podstawie wyników historycznych. W tym przypadku również istnieje możliwość, że prognozy nie sprawdzą się w przyszłości. Aby zwiększyć obiektywność wyceny spółek, profesor Robert Shiller zaproponował rozwiązanie – to wskaźnik CAPE, który pozwala zmierzyć współczynnik ceny do zysku bez wpływu cykliczności wahań koniunkturalnych. Sprawdza się to zarówno dla rynków akcji, funduszy inwestycyjnych oraz coraz popularniejszych ETF-ów.
Gdzie można znaleźć najtańsze ETF-y o niskim wskaźniku CAPE?
Inwestorzy, którzy chcą osiągać ponadprzeciętne stopy zwrotu, powinni szukać najtańszych rynków na świecie. Mogą kupować ETF-y odwzorowujące zachowanie się giełdy w Warszawie, giełdy rosyjskiej lub innych tanich rynków. Warto zwracać uwagę na możliwości wyboru instrumentów oraz wysokość opłat i prowizji. Profesjonalni brokerzy mają świetną ofertę i wybór najlepszych narzędzi analitycznych, które mogą zwiększać szanse na rynkach finansowych. Jeśli chcesz mieć najtańszy ETF w Polsce, który zapewni ci ekspozycję na nasz rynek, to zapoznaj się z ofertą jednego z najbardziej renomowanych brokerów na rynku.
Kiedy można było zaobserwować użyteczność wskaźnika CAPE?
Dzięki wykorzystaniu wskaźnika CAPE można o wiele lepiej wyceniać i porównywać stopę zwrotu osiąganą na rynkach akcji. Ma to duże znaczenie dla inwestorów kupujących fundusze w USA i na rodzimym rynku. W marcu 2020 roku, po tąpnięciu, wskaźnik CAPE dla polskiej giełdy wynosił 8,4 a dla giełdy amerykańskiej 26. To jasno pokazuje, o ile GPW była tańsza i atrakcyjniej wyceniana od jej odpowiednika w USA. W przypadku stosowania tradycyjnego P/E obraz rynku byłby poważnie zaburzony przez nagłą panikę wśród inwestorów.